Nowoczesny kuter pilotowy „Pilot 1” pracuje w gdyńskiej stoczni już niemal od roku. Jednostka została zbudowana w irlandzkiej stoczni „Safehaven Marine”, jednak mimo to można powiedzieć, że ma polskie korzenie.
Założycielem, a zarazem właścicielem stoczni, jest bowiem człowiek o nazwisku… Kowalski. Jest on synem Irlandki oraz Polaka. Jego ojciec był weteranem II wojny światowej, który po zakończeniu walk zdecydował się zostać w Wielkiej Brytanii.
15-metrowy kuter „Pilot 1” może zabrać na pokład siedmiu pilotów oraz załogę. Zastosowano w nim nowoczesne rozwiązania konstrukcyjne, na przykład:
- Self Righting System. Sprawia on, ze jednostka zachowuje się, jak „Wańka-wstańka” i samodzielnie powraca do równowagi po ewentualnej wywrotce,
- MOB recovery system – rozwiązanie umożliwiające podjęcie z wody człowieka, który znalazł się za burtą,
- kadłub wzmocniony kevlarem. Jest to bardzo przydatne z powodu często występującego zlodzenia,
- ogrzewanie okien oraz relingów zewnętrznych i bloków silnikowych.
Dzięki wszystkim tym systemom jednostka wyróżnia się dużą dzielnością morską, wytrzymałością oraz statecznością. Może bezpiecznie pływać w niemal każdych warunkach. Warto przypomnieć, że kutry pilotowe są niezbędnym elementem sprawnego funkcjonowania portów morskich.
Fot. Witold Tylec