Jak się zapewne domyślacie, nie była ona szczególnie imponująca. Mimo to, fotografia z dawnego „Morza” dowodzi, że brak dostępu do morza zupełnie nie przeszkadzał naszym południowym sąsiadom w rozwijaniu wodniackich pasji. I to się nazywa mieć fantazję.
Początek roku to czas, kiedy siłownie przeżywają prawdziwe żniwa; każdy, kto w okresie Bożego Narodzenia skusił się na dodatkową porcję pysznych pierożków tudzież babcinego serniczka, odkrywa teraz z przerażaniem, że jednak odniosło to pewien skutek we wskazaniach łazienkowej wagi. I nie ma się co łudzić: nie jest zepsuta. Jest szczera 😉 Zamiast jednak ubolewać nad […]
Podobno każdy znak zakazu ma swoją historię. Jaka stoi za tym konkretnym, możemy się łatwo domyślić 🙂 Fotografia pochodzi z magazynu Morze z grudnia 1973 roku – co poniekąd dowodzi, że ludzie, którzy dzisiaj pomstują na niewychowaną młodzież też mieli kiedyś swoje za uszami… 😉
Pamiętacie Małego Kapitana z dawnych wydań „Morza”? W nawiązaniu do tej postaci stworzyliśmy… Małą Kapitan. OK, nie tak zupełnie „my”, a w każdym razie – nie sami. O pomoc poprosiliśmy ludzi, którym tworzenie komiksów wychodzi ciut lepiej: zajęli się tym Jakub Dem Dębski i Anna Krztoń.
Przysłowie głosi, że gdzie diabeł nie może, tam babę pośle. A co z babcią? Cóż… istnieją takie babcie, które nurkują, fotografują i nie kłaniają się nawet jadowitym wężom z Nowej Kaledonii. I takich babć nam potrzeba. W końcu wiek to tylko liczba 🙂 Więcej informacji o pozytywnie zakręconych, nurkujących seniorkach znajdziecie w najnowszym „Morzu”.
Dla tych, co myślą, że znów pod choinką znajdą tylko skarpety Dla tych, co tkwiąc w suchym doku tęsknią za morzem Dla tych, co lubią usiąść przy kominku, otulić się ciepłym kocem i poczytać Morze. Kultowy magazyn i oryginalny prezent do kupienia w salonach Empik. A jeśli Ci do nich nie po drodze, możesz zamówić […]
Chociaż nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Mimo wszystko, historyjka ma pozytywny przekaz: jak nie marynarz, to przynajmniej rybki będą miały co jeść…
Ale, jak widać na załączonym obrazku, na niektórych nie robi to specjalnego wrażenia. Pan uwieczniony w styczniowym numerze Morza z 1979 roku wydaje się być nawet zadowolony z zaistniałej sytuacji. Szczerze gratulujemy hartu ciała i ducha, chociaż nie do końca podzielamy jego entuzjazm…
Objawy mogą być rozmaite, jednak coś takiego, jak gniazdo na kotwicy, to już ewidentny sygnał, że coś jest nie tak… Fotografia pochodzi z listopadowego Morza 1979 roku.
Ups… Po przewertowaniu archiwów okazało się, że zupełnym przypadkiem mieliśmy niemal taki sam pomysł na okładkę, jak nasi szanowni koledzy sprzed 40 lat. Co poniekąd dowodzi, że mamy podobny gust. Biorąc pod uwagę „kultowość” dawnego „Morza”, do jakiej staramy się dążyć, możemy to chyba uznać za sukces. I tej wersji się trzymajmy 🙂