Uwięziony w wietnamskim porcie Hajfong, zbombardowany przez Amerykanów, wydobyty i odprowadzony w 1973 roku na złom do Hongkongu przez polski holownik „KORAL” – wspomnienia Marka Sarby.
M/s JÓZEF CONRAD (IMO: 5176359, sygnał wywoławczy: SPQT) – jeden z trzech drobnicowców jakie zostały zbudowane przez jugosłowiańską stocznię Brodogradillste „3 Maj” z Rijeki (dwa pozostałe to KOCHANOWSKI i WYSPIANSKI) na zamówienie Polskich Linii Oceanicznych i sfinansowanych z Funduszu Rozbudowy Floty. Wszystkie trzy jednostki przeznaczone były do obsługi linii południowoamerykańskiej. 4 marca 1961 roku kadłub Jozefa Conrada został zwodowany, po czym po wyposażeniu 10 listopada tego samego roku przekazany armatorowi.
W swój pierwszy rejs eksploatacyjny, dowodzony przez kapitana Antoniego Strzelbickiego statek wyruszył prosto ze stoczni, zaś jego trasa wiodła do włoskiej Rawenny, a następnie do Rio Grande w Brazylii. W styczniu 1966 roku na jego pokładzie, w wielomiesięczną podróż do Indonezji śladami Josepha Conrada wyruszył polski pisarz i dziennikarz Andrzej Braun, który po powrocie do kraju wydał dwie książki zatytułowane „Śladami Conrada” i „Conrad dotknięcie wschodu”.
W swój ostatni, jak się później okazało, rejs eksploatacyjny o numerze 25 JÓZEF CONRAD wyruszył do Wietnamu Północnego, przybywając 31 maja 1972 roku do portu w Hajfongu, gdzie następnie, po ogłoszeniu przez Amerykanów zaminowania okolicznych wód, wraz z innymi cumującymi tam statkami (m.in. dwoma polskimi, MONIUSZKO i KILLIŃSKI) został w nim uwięziony na długie miesiące. Stan ten niestety (dla statku i części jego załogi) zakończył się w najgorszy możliwy sposób: w godzinach wczesnoporannych 20 grudnia 1972 roku, kiedy w wyniku amerykańskich samolotów, jakie przeprowadzano w związku z Operacją Linebacker, został bezpośrednio trafiony dwiema bombami (trzecia detonowała przy jego burcie), w wyniku czego osiadł częściowo na dnie, tracąc czterech członków załogi.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze „Morza”