…to wcale nie jest głupie. Tak głosi prastare przysłowie – i trudno się z nim nie zgodzić.
Jeśli więc zastanawiacie się, co też za dziwo przedstawia ta fotografia, śpieszymy z wyjaśnieniami. Zdjęcie pochodzi z magazynu Morze, ze stycznia 1964 roku, a wykonano je wykonano na jednej z kalifornijskich plaż, gdzie podobne konstrukcie cieszyły się ponoć sporą popularnością.
Fotografia prezentuje kapelusz z umieszczonym na czubku rotorem, złożonym z głowicy oraz plastikowych prętów „na których zamontowane są fotokomórki uczulone na energię słoneczną”, jak napisano w Morzu. Idea mechanizmu była taka, że energia słoneczna wprawiała pręty w ruch, co z kolei napędzało cały rotor i zapewniało właścicielce kapelusza odpowiednie chłodzenie. System działał tym sprawniej, im więcej było słońca.
Męskich odmian kapelusza nie uwieczniono na fotografiach, co sugeruje, że albo panowie byli bardziej wytrwali i dzielnie znosili upały, albo po prostu zamiast smażyć się na plaży, chronili się w okolicznym barze i pilnowali, by się nie odwodnić. W końcu zdrowie jest najważniejsze.