Każdego roku odbywa się niezwykły plebiscyt o nazwie „March of the penguin madness”. Jego organizatorem jest organizacja non-profit Penguins International, zajmująca się, jak sugeruje nazwa, sympatycznymi, zimnolubnymi nielotami.
Głosować może każdy, a celem zabawy jest wyłonienie najsympatyczniejszego pingwina roku. (…)
W tym roku plebiscyt był szczególnie bliski naszym polskim sercom, ponieważ jego niekwestionowanym zwycięzcą został
pingwin z gdańskiego ZOO. Ptak jest samiczką, ma nosi imię Kokosanka i ma bardzo wiele uroku – za to nie posiada tradycyjnego pingwiniego „fraka”. Kokosanka jest bowiem albinoską.
Specjalnie dla Czytelników „Morza” postanowiliśmy dowiedzieć się o niej nieco więcej – i zapytaliśmy u samego źródła. Przeprowadziliśmy rozmowę z panią Moniką Dmochowską, Kierownikiem Sekcji Ptaków w gdańskim Ogrodzie Zoologicznym.
Na archiwalnych zdjęciach w mediach społecznościowych widać, że Kokosanka od początku była inna – jak to przyjęli jej rodzice?
Rodzice traktowali pisklę z czułością i troską, zupełnie tak samo, jak inni rodzice opiekują się młodymi. To było pierwsze dziecko tej pary. Dla nas z kolei było to wielkie zdziwienie.
Opiekun pingwinów powiadał, że kiedy zobaczył białą kuleczkę, to w pierwszej chwili pomyślał, że to mewa zleciała na wybieg. Nie wiedział, co tam białego się kręci. Ale szybko się zorientował, że to żywe pisklę pingwina, ale jest inne, bo całkowicie białe.
Albinizm jest cechą recesywną. Czy jest szansa, że kolejne będą albinosami?
Teoretycznie byłaby taka szansa, ale jest pewien problem. Ta para miała drugie młode, o prawidłowym upierzeniu, które padło w trzecim miesiącu życia. Później, po kolejnych dwóch latach bez sukcesów w rozrodzie, zmarła mama Kokosanki, ale jej ojciec miał potem kolejne młode z inną samicą. Ono jest już na szczęście zdrowe. Jest też normalnie ubarwione, gen recesywny ojca nie ujawnił się w tym przypadku. Ale ta nowa para ma jeszcze spory potencjał, tak, że zobaczymy, co będzie w przyszłości.
Warto wiedzieć, że pingwiny składają jednorazowo do dwóch jaj. Mamy w historii naszego Ogrodu Zoologicznego bliźniaki, bo dwa pingwinki wykluły się naraz w jednym gnieździe. U pingwinów pary raczej są stałe, ale niekiedy zdarzają się wyjątki od tej reguły. Mamy w naszym ogrodzie nawet parę męską; ptaki te odchowały młode, którego ojcem był jeden z samców.
A samica została w pewien sposób wykluczona z opieki zarówno nad jajem, jak i młodym. Wszystkie ptaki w naszym ZOO są zidentyfikowane, dlatego możemy śledzić ich poczynania, ale nie ingerujemy w ich zachowanie, ani w to, w jaki sposób dobierają się w pary. Obserwujemy je, więc widzimy nieraz, że takie właśnie sytuacje się zdarzają.
Jak już wiemy, pingwiny tworzą trwałe związki. Czy, skoro Kokosanka została przyjęta przez stado, jest szansa, że znajdzie partnera?
Kokosanka ma 6 lat. To już dojrzały wiek. U pingwinów przylądkowych średni wiek osiągnięcia dojrzałości płciowej lub reprodukcyjnej przez samice to około 4 lata natomiast u samców to 5 lat. To, że ptaki traktują Kokosankę neutralnie, nie znaczy jeszcze, że jest dla nich atrakcyjna i chcą z nią stworzyć parę. W tym gatunku to samce wybierają sobie partnerki.
Kokosanka jest inna, musiała więc… wydeptać sobie partnera. Chodziła, zaczepiała. Można powiedzieć, że cierpliwość opłaciła się, bo od zeszłego sezonu tworzy parę z młodszym o 3 lata samcem.
Kokosanka złożyła jajka, wspólnie ich pilnowali. Jaja były jednak niezapłodnione. Mamy nadzieję, że te początkowe niepowodzenia szybko przeminą i para doczeka się przychówków. W przypadku osobników albinotycznych kwestia rozmnażania jest regulowana. Zrzeszenie Ogrodów Zoologicznych i Akwariów EAZA, którego członkiem jest Gdański Ogród Zoologiczny, nie godzi się na celowe namnażanie albinosów. Duża część gatunków przebywająca w ogrodach zoologicznych, zwłaszcza te mające status zagrożonych, posiada swojego koordynatora. Jego zadaniem jest kontrola wszystkich osobników danego gatunku, wydawanie rekomendacji na rozmnażanie lub jego zakaz (na przykład ze względu na zbyt bliskie pokrewieństwo osobników rodzicielskich).
Pingwin przylądkowy również ma swojego koordynatora, który śledzi genetycznie wszystkie kolonie pingwinów przylądkowych w Europie. To on, w porozumieniu z Ogrodem Zoologicznym, decyduje na transporty pingwinów, na to, które osobniki mogą stworzyć niespokrewnione populacje. Przykładowo, teraz jesteśmy w trakcie organizowania transportu do Izraela kilkunastu pingwinów, które będą tworzyć w Ogrodzie Zoologicznym w Hajfie nową kolonię.
Zastanawiałam się, czy rozmnażać Kokosankę, czy może zabierać jaja. Poprosiłam o konsultację koordynatora – odpisał, że skoro ma ona partnera nie-albinosa, nie jest to intencjonalne tworzenie białych odmian, nie ma mowy o sztucznie prowadzonej selekcji, to wszystko można zostawić naturze. Ona, jako członek stada i przedstawiciel swojego gatunku, ma
prawo spełniać behawior rozrodczy i nie będziemy jej tego zabraniać. Czas pokaże, czy doczekamy się młodych. Trzeba pamiętać, że prawdopodobnie będą normalnie ubarwione.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o Kokosance i zwyczajach panujących wśród mieszkańców gdańskiego ZOO, zajrzyjcie do „Morza” 2/2024