Początek roku to czas, kiedy siłownie przeżywają prawdziwe żniwa; każdy, kto w okresie Bożego Narodzenia skusił się na dodatkową porcję pysznych pierożków tudzież babcinego serniczka, odkrywa teraz z przerażaniem, że jednak odniosło to pewien skutek we wskazaniach łazienkowej wagi. I nie ma się co łudzić: nie jest zepsuta. Jest szczera 😉
Zamiast jednak ubolewać nad tym faktem, lepiej wziąć się za siebie i zażyć nieco ruchu. Niekoniecznie na siłowni – jak pokazuje fotografia z „Morza” 1979 roku, sport można uprawiać w różnych dziwnych miejscach. Na przykład w pustej ładowni statku.
Co prawda, ówczesna redakcja nie podała, kto zwyciężył – reprezentanci Trójmiasta, grający jako „Arka”, pseudonim „Dziady”, czy też marynarze grający pod znakami szczecińskiej „Pogoni”, ps. Kargule. Nie wynik jest jednak najważniejszy, ale pomysł i dobra zabawa. I tego się trzymajmy 🙂