Antropopresja to szeroko pojęte zmiany, jakie ludzie wprowadzają w swoim środowisku. Miło zatem, że czynią też pewne kroki, by swój zgubny wpływ zrekompensować albo ograniczyć; przynajmniej do pewnego stopnia. Tyle że czasem pojadą po bandzie trochę bardziej niż zwykle i coś, co z założenia miało środowisku sprzyjać, w rzeczywistości szpeci je jeszcze bardziej.

Przykładem takich wspaniałych pomysłów jest konstrukcja, jaka stoi na promenadzie spacerowej, biegnącej na samym końcu Helu. Jest to stacja obdarzona antenami, drutem kolczastym, panelami słonecznymi, kamerami, wiatraczkiem i tabliczką „Monitoring antropopresji w rejonie Cypla Helu” wygląda jak kiepski żart, albo wręcz pomnik antropopresji.

Ten, kto ją tam ustawił, albo był wielbicielem Monty Pythona, albo – o zgrozo – miał dobre chęci; bo wyszło, jak zawsze.