Mówiąc w wielkim skrócie – po to, żebyśmy nie tracili gruntu pod nogami.
Ostrogami nazywa się specjalne budowle, mające na celu ochronę wybrzeża. Zwykle są one stworzone z drewnianych pali, które wbija się rzędami w dno morskie.
Ostrogi ustawione są mniej więcej pod kątem prostym względem brzegu. Ich zadaniem jest nie tyle powstrzymanie energii fali, ile rozbicie napierającej masy wody na drobniejsze elementy. Dzięki temu fale, jakie uderzają w brzeg, robią to z mniejszą siłą i proces niszczenia (czyli abrazji) linii brzegowej zostaje znacznie spowolniony.
Szczególnym rodzajem takich budowli są tak zwane ostrogi regulacyjne, spotykane na rzekach. Zwykle są one zbudowane z kamieni lub tzw. faszyny, a ich zadaniem jest regulowanie nurtu rzeki poprzez odpychanie go od brzegu. Dzięki temu woda nie podmywa nabrzeży, a rzeka płynie w miarę prosto, nie robiąc coraz większych meandrów.
Natomiast ostrogi brzegowe buduje się w morzu, najczęściej w okolicach portów. Warto pamiętać, że przynależące do portu falochrony wpływają na przebieg lokalnych prądów wodnych, dlatego konieczna jest tam ochrona wybrzeża. Innymi słowy, ostrogi w takich lokalizacjach naprawiają to, co sami niechcący psujemy.
Ostrogi są także szczególnie przydatne w miejscach, gdzie linia brzegowa wymaga zdecydowanej ochrony – np. na Półwyspie Helskim. Aktualnie trwają tam prace związane z wymianą starych oraz budową nowych ostróg. Łącznie będzie ich 135, każda o długości niemal 100 m.
Ostrogi brzegowe to skuteczne i sprawdzone rozwiązanie. Warto jednak pamiętać, że w przyrodzie wszystko ma swoją cenę – takie budowle również. W bezpośrednim sąsiedztwie ostróg materiał z dna morskiego jest wymywany na skutek zawirowań, przez co tworzą się tam lokalne głębie. Mogą one być bardzo niebezpieczne dla spragnionych kąpieli plażowiczów. Warto wziąć to pod uwagę, planując odpoczynek nad wodą w miejscu, gdzie nie ma strzeżonego kąpieliska.
Fot. Witold Tylec