Możemy śmiało powiedzieć, że na naszych oczach dzieje się kawałek historii: do Portu Zewnętrznego na Mierzei Wiślanej dopłynął pierwszy statek. Była to szwedzka jednostka „Amanda”. Statek przypłynął z portu Flikvik, dostarczając 1,6 tys. ton kamienia hydrotechnicznego. Materiał ten będzie użyty do budowy lokalnych dróg.
Jak informuje sopocka Grupa NDI, „Amanda” przepłynęła przez Zatokę Gdańską i w ubiegły czwartek około 7:00 rano dotarła do nabrzeża przeładunkowego. Kierownik robót hydrotechnicznych Bartosz Zabłocki przyznał, że była to szczególna chwila, tym bardziej że w zatoce wybudowano w zasadzie nowy port: powstała cała infrastruktura służąca do przyjmowania jednostek, a więc:
- polery cumownicze,
- odbojnice,
- oświetlenie,
- siedem boi nawigacyjnych, wyposażonych w światła wskazujące drogę statkom.
Warto zauważyć, że budowy Portu Zewnętrznego nie było w planach. Powstał on w ramach innowacyjnego podejścia do zadania generalnego wykonawcy konsorcjum NDI/Besix. To rozwiązanie znacząco usprawniło transport materiałów budowlanych i umożliwiło zdywersyfikowanie dostaw. Należy też podkreslić, że transport drogą morską zmniejszy negatywny wpływ, jaki wywierają prace budowlane na ruch drogowy pomiędzy miejscowościami położonymi na Mierzei Wiślanej.
Port Zewnętrzny może być w przyszłości wykorzystywany przez jednostki wpływające do kanału Mierzei Wiślanej. W ramach inwestycji powstają też dwa falochrony: na razie zachodni ma długość 240 m (planowanych jest 340 m) oraz wschodni, obecnie mierzący 330 m (planowana długość to 1 km).
Ładunek, jaki dostarczyła „Amanda”, to zaledwie początek. Planowanych jest około 60 – 70 podobnych transportów. Polsko – belgijskie konsorcjum NDI/Besix, które prowadzi prace nad budową kanału żeglugowego przez Mierzeję, zamierza przewieźć w ten sposób co najmniej 140 tysięcy ton kamienia hydrotechnicznego. Zgodnie z harmonogramem, prace związane z pierwszym etapem budowy Kanału Żeglugowego mają zostać zakończone w 2022 roku. Jak na razie inwestycja jest więc na półmetku.