S/y Zawisza Czarny to flagowy żaglowiec Związku Harcerstwa Polskiego. Jednostka nosi imię sławnego rycerza, będącego nie tylko wzorem cnót oraz patriotą, ale i tęgim zawodnikiem w wielu średniowiecznych bitwach.
Warto przypomnieć, że Zawisza Czarny z Grabowa herbu Sulima brał udział m. in. w wojnach z krzyżakami, Turkami, husytami. Wystąpił również w najsławniejszej bitwie ówczesnej Europy – tej pod Grunwaldem. Według historyków istnieje duże prawdopodobieństwo, że to właśnie Zawisza w krytycznym momencie starcia uratował królewski sztandar. Rycerz pełnił też szereg misji dyplomatycznych, wielokrotnie bywał posłem, nie bojąc się wystąpić przeciw możnym ówczesnego świata i bronić swojego króla „gębą i ręką”. Jednostka nosząca imię rycerza okazuje się równie niezawodna i sławna – o „Zawiszy” słyszał chyba każdy, kto ma jakiekolwiek związki z wodą.
S/y Zawisza Czarny to szkuner sztakslowy, już od ponad 50 lat pływający po morzach i oceanach świata. Warto pamiętać, że jednostka powstała na bazie kadłuba rybackiego lugrotrawlera „Cietrzew” zwodowanego w Stoczni Północnej w Gdańsku. Należał on do serii tak zwanych „ptaszków”, dość szybko wycofanych z eksploatacji i słynących z awaryjności oraz złej stateczności.
Banderę na przebudowanym już „Zawiszy” podniesiono w lipcu 1961 roku. Pierwszym kapitanem jednostki został kmdr. Bolesław Romanowski – zasłużony dowódca polskich okrętów podwodnych z okresu II Wojny Światowej.
S/y Zawisza czarny wielokrotnie brał udział w prestiżowych regatach „Cutty Sark Tall Ships Races”. W latach 1989-90 okrążył świat. Dwukrotnie opłynął też Horn. Mimo upływu lat pozostaje kultową jednostką i symbolem prawdziwej morskiej przygody dla kolejnych pokoleń żeglarzy.
Żaglowiec właśnie przeszedł gruntowny remont – największy od 20 lat. Właściciel jednostki, Fundacja Harcerstwa Centrum Wychowania Morskiego ZHP w Gdyni zdecydował, że rok 2021 upłynie pod znakiem rejsów komercyjnych. Oznacza to, że każdy chętny będzie mógł wziąć udział w prawdziwej morskiej przygodzie na pokładzie tego legendarnego jachtu.
Fot. Witold Tylec